We haven't been very active over here but it's all due to lack of time and in the end energy.
Being heavily pregnant and dealing with house move is not easy... Even though my husband and friends did it all, I was still overwhelmed and quite emotional about it all.
We are slowly getting there, last Sunday we unpacked the last box and we've slowly started filling our baby's room with nice things for him :)
Here are few photographs taken in our first 2 weeks at OUR new home.
Nic sie tu nie dzialo juz od dluzszego czasu, ale to dlatego, ze brakowalo nam po prostu czasu i energii.
Bedac w zaawansowanej ciazy, radzenie sobie z przedsiewzieciami takimi jak przeprowadzka nie jest latwe... Mimo tego, ze maz i przyjaciele zajeli sie wszystkim, to i tak bylo to dla mnie dosc stresujace i emocjonalne przezycie.
Powoli sie zadomawiamy, w ostatnia niedziele rozpakowalismy ostatnie pudla i juz powoli wypelniamy pokoj dziecka zakupami dla naszego Malenstwa :)
Zatem oto kilka zdjec z pierwszych 2 tygodni w NASZYM nowym domu.
No comments:
Post a Comment