2011/09/20

Being there with him, starting our very special adventure















This is a photograph my husband took of me in LA's Downtown around three weeks ago.
I can't show you much more before we develop all the films but I was looking at these this morning (M. was scanning first 2 films late at night) and once more I was stunned how well he can capture a moment in time.
I love this photograph as it shows me happy, peaceful and content (despite tiredness with heat..). Combination of those was something I was longing for quite some time...
I hope you'll forgive me this confession but it's all still quite unbelievable to me ;)
Be patient and look out for loads more!

Oto zdjecie, ktore zrobil mi moj maz okolo trzech tygodni temu w Downtown LA.
Nie moge pokazac wiecej zanim wywolamy wszystkie zdjecia, ale patrzylam dzis rano na te zdjecia (M. skanowal 2 pierwsze klisze do poznej nocy) i po raz kolejny nie moglam sie nadziwic jak pieknie uchwycil wyjatkowy moment.
Uwielbiam to zdjecie, bo w cudowny sposob pokazuje mnie szczesliwa, spokojna i spelniona (mimo zmeczenia upalem..).
Ta kombinacja byla dla mnie do pewnego czasu nieosiagalna...
Mam nadzieje, ze wybaczycie mi to wynurzenie, ale dalej mnie to zadziwia ;)
Prosimy o cierpliwosc i zagladanie tu, gdyz niedlugo juz bedzie tu mnostwo nowosci!

No comments:

Post a Comment